Kultowa postać Batmana jest już tak rozpoznawalna, że nie trzeba jej nikomu opisywać. Najczęściej jednak kojarzona jest z filmami i serialami, a nie z książkami. Tu mamy wyjątek, mroczna opowieść z Gotham City, osnuta wokół mafijnych potyczek, to uzupełnienie do wydarzeń między fabułami filmu „Mroczny Rycerz: Początek” (premiera 2005 rok) i „Mroczny Rycerz” (premiera 2008 rok).
W treści powrócił motyw doktora Jonathana Crane’a, znanego jako Strach na Wróble i pojawił się nietypowy pacjent Killer Croc (niemal żywcem wyjęty ze Spider-Mana Jaszczur), z którym Batman ma sporo kłopotów. Trafiamy więc ponownie do mrocznego Arkham . Nie zabrakło konfliktu między bossami mafijnymi – Maronim i Rosjaninem. Pojawił się też nieuchwytny Dedshot, niewystępujący w filmach. Między wersami poznajemy nieco lepiej ludzi z oddziału Gordona – Allen i Montoya zabiorą nas na kilka niebezpiecznych akcji.
Najciekawszy motyw w „Rycerzu z Gotham City” to dla mnie nowe wynalazki Luciusa Foxa, które dobrze ubogacają akcję i nadają całości nieco klimatu z Jamesa Bonda. Zaintrygował mnie także przebłysk z przeszłości Bruce’a, gdzie znajdziemy dygresję o zbędnej przemocy, która potęguje jedynie agresję. Najsłabiej dla mnie wypadł terrorysta w czarnym lateksie (trochę w stylu innego przeciwnika Batmana – Pingwina), który został wprowadzony chyba tylko dlatego, że dzięki potyczkom z nim można było pokazać więcej bitewnych wynalazków z firmy Wayne’a. Chociaż okładka imituje komiksowy obraz Batmana, ta pozycja nadaje się dla starszej młodzieży, a jeszcze lepiej dla dorosłych, którzy łatwiej zrozumieją przemycone w fabule etyczne dylematy, a także ograniczenia wiążące ręce przedstawicielom prawa.
Tekst warty uwagi, choć nie dla każdego fana serii. „Rycerz z Gotham City” to dynamiczna powieść sensacyjna, której chwilami brakuje jednak tak dobrze oddawanego przez film klimatu. Książka jest dostępna w Bibliotece Dziecięco-Młodzieżowej, w dziale z fantastyką. Zapraszamy!
Tekst i zdjęcia: mkc
