W trzecim tomie tej komiksowej serii wracamy do świata Irpy i jej sztucznych świateł, które zostały zniszczone, pozostawiając po sobie jedynie mrok. W ciemności Bea, Cadwalllader, świniomag, Węgielek, Arsaj i inni ocaleli przemierzają kolejne ścieżki i bezdroża, poszukując azylu w Baihle albo Cytadeli Wiedzy. Przy tym członkowie wyprawy muszą uważać na ogary cienia oraz parzącą maź, która rozprzestrzenia się po Irpie. Powracają też Tikkari, Skrzydlaci Rycerze, którzy tym razem będą wypełniać nowe zadanie. Na trasie nie zabraknie treningów łuczniczych, kolejnych postaci dopełniających historię oraz nie zawsze udanych ćwiczeń koncentracji i kontaktu ze światem natury, a przede wszystkim sporej dawki ironicznego humoru.
W tym tomie odsłonięta zostanie tajemnica Sereny Børé, czyli władczyni nocy, która ofiarowała Irpie gwiazdy. Pojawią się również inni stwórcy planety – Kest, Lorgon, Motu, Lumme itd., a czytelnik będzie mógł w końcu zrozumieć, jakie uczucia przepełniały tak naprawdę Niszczyciela Słońca. Lepiej opisana zostanie też opisana historia Cada.
Nadal podobają mi się nawiązania m.in. do kultowych scen z „Władcy Pierścieni” – to dodatkowy smaczek, który uprzyjemnia czytanie komiksu. Poziom warstwy artystycznej utrzymuje się na stałym poziomie, więc rysunki wciąż zachwycają detalami i silnie pobudzają wyobraźnię. Ja z przyjemnością poznałam dalsze losy Irpy i czekam na więcej! Dla zachęconych – wpadajcie do Biblioteki Dziecięco-Młodzieżowej, seria „Lightfall” już na Was czeka!
Tekst i zdjęcia: mkc