Prosty tytuł, prosta konstrukcja fabuły i przebieg akcji, a jednak w treści kryje się wiele celnych myśli, nad którymi warto się pochylić. Szarak pospolity Tru ma wielki talent konstruktorski. Nie mieszka w bogatej dzielnicy, nie nosi sztucznego, kolorowego futerka i nie ma wymyślnych zabawek jak bogaci Kolorowi, ale potrafi tworzyć wynalazki, które łączą zarówno ubogich, jak i zamożnych uczniów jego szkoły. Niezwykłość okazuje się nie wypływać z tego, co się nosi i posiada, lecz tego, co można dać innym. Piękna myśl przewodnia tej książki.
Ta historia w kilku rozdziałach porusza przy tym również problem: zaangażowania społecznego, migracji do miast za „lepszym jutrem” czy wypierania lokalnego rzemiosła przez masowe sprzedaże wysyłkowe. A to wszystko w jednej małej książeczce, poziomem dopasowanej również dla dziecka.
W książce ujęły mnie krótkie, zabawne nazwy wynalazków zajączka, takie jak: BPD – banał, prostota, dmuchanie, DMC – drapanie, masowanie, czesanie lub MPS – Maszyna Podwójnie Strzygąca. Bez zbędnego wydziwiania, po prostu czysta funkcjonalność. Proste, oszczędne w kolorach ilustracje pasują do ogólnego klimatu. Nie trzeba wiele, by ukazać wiele. Z kolei ukazane w tekście altruistyczne postawy Tru są dobrą inspiracją dla młodego czytelnika. Zdecydowanie polecam.
Książkę „Tru” znaleźć można w naszej Bibliotece Dziecięco-Młodzieżowej, w dziale „Opowiadań dla młodszych dzieci”.
Tekst i zdjęcia: mm