„Teraz i na zawsze” to bardzo dobrze poprowadzona opowieść o stracie i sposobie na poradzenie sobie z nią. Mały Ignaś zostaje z tatą i tylko z tatą. Pojawiają się przypalone omlety, jest dużo łez i trudnych słów, ale jest i dużo więcej przytulania, jest sposób jak przekuć bezsilną złość w coś pożytecznego. A na końcu pojawiają się ważne słowa, które powinny z nami pozostać.
Niezwykle przyciągające wzrok ilustracje, których autorem jest Marco Somà, z jednej strony wydają się proste, dziecięco stylizowane. Po ponownym spojrzeniu zaczynamy jednak dostrzegać bogactwo struktur i detali, piękne cieniowanie, a przy tym grę kolorami (stonowanymi, ograniczonymi do przygaszonych niebieskości, brązów, żółci szarości). Patrzyłam na nie z zachwytem i będę do nich wracać z przyjemnością.
Treść jest krótka, dostosowana do młodego wieku odbiorcy, ale bogata w znaczenia i przesłania. Bardzo polecam, szczególnie dla tych rodzin, które przeżyły jakąkolwiek stratę. Tę książkę można obecnie znaleźć na półce z nowościami, a później w dziele dla najmłodszych w Bibliotece Dziecięco-Młodzieżowej.
Tekst i zdjęcia: mkc