„Zdradzę wam tajemnicę:
nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna.
Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego
a człowiek ma uczucia.
Medycyna, prawo, finanse czy technika
to wspaniałe dziedziny,
ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości.”
(John Keating)
11 sierpnia 2014 roku świat obiegła wiadomość o śmierci Robina Williamsa, jej okoliczności były dla mnie niezrozumiałe, w moich oczach był najbardziej pozytywną i ciepłą twarzą ówczesnego świata filmu. Wcielił się w wiele fantastycznych ról. Niezapomniane są dla mnie zwłaszcza dwie, w „Stowarzyszeniu umarłych poetów” i w „W buntowniku z wyboru”. W obu filmach zagrał przewodnika, w pierwszym zagrał nauczyciela, w drugim psychoterapeutę, w obu pracował z młodymi ludźmi. „Stowarzyszenie umarłych poetów” miało premierę w 1989 roku, w tym samym roku Nancy Kleinbaum, zainspirowana scenariuszem, napisała książkę pod takim samym tytułem. Kto jest głównym bohaterem tej książki? Siedemnastolatkowie, uczniowie elitarnej szkoły o stuletniej tradycji, czy odstający od reszty grona pedagogicznego John Keating, nauczyciel języka angielskiego? Jak dla mnie to właśnie Keating, który stał się dla grupki uczniów inspiracją. Nazwali go swoim kapitanem i zwierzali się ze swoich problemów. Zaufali mu, był prawdziwym przywódcą. Dlaczego? Bo nie kłamał, bo był sobą i potrafił dostrzec w chłopcach ludzi z marzeniami i przyszłością, o którą powinni walczyć. Chciał, żeby mieli odwagę w nawet beznadziejnych pomysłach i by uczynili swoje życie niezwykłym, spijali smaki życia i więcej byli. Jako inspirację dał im poezję, bo „słowa i idea mają moc zdolną zmienić świat”. Siła poezji jest niezwykła, to ona jest drugą bohaterką tej historii, przykładem, jak literatura może wzbogacić i zmienić czytelnika. „Młodości, dodaj mi skrzydła” mawiał przecież nasz wieszcz. Koniec powieści jest tragiczny. Niby taka zwykła historia z lat pięćdziesiątych, opowieść o grupie uczniów i wyrastającym ponad przeciętność nauczycielu, o młodości, o buncie, zachowaniu tożsamości…, niby tak, ale pozostaje w głowie na lata. „Kapitanie, mój kapitanie” iluż z nas miało szczęście spotkać na swojej drodze takiego nauczyciela, przewodnika, przywódcę, szefa? Niech nam brzmi w pamięci „i także Ty dopisać możesz wers…”. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej i na platformie Legimi. (JJ)
„Rwijcie Róż pąki, póki młode,
Czas pierzcha w bystrym pędzie:
Kwiat, co dziś stroi się w urodę,
Jutro umierać będzie.”
(Robert Herrick)